Oprócz szukania po lesie boulderów dołączyliśmy też do rzeszy turystów, którzy tłumnie szturmują Sintrę w poszukiwaniu wytchnienia od zatłoczonej i hałaśliwej Lizbony. Miasteczko spełnia funkcję letniej rezydencji władców portugalskich już od czasów panowania Maurów i od 18 wieku nieustannie zachwyca europejskich podróżników, w tym naszą trójkę.
Palacio Nacional, który jest główną atrakcją Sintry, stanowi niezwykłą mieszankę różnych stylów. Gotyk osłodzony jest tu zdobieniami manuelińskimi, przeplatanymi geometrycznymi mauretańskimi kafelkami niczym z marokańskiej medresy jak i typowo portugalskimi azulejos . Mieszkańcy pałacu najwidoczniej lubowali się też w drobiu, bo ptactwo różnego sortu zdobi ściany i sufity co znacznie ułatwiło nam zwiedzanie "O Nela, patrz jakie fajne łabędzie siedzą na suficie!"
Mającym w planach oświadczyny w arcy-romantycznej scenerii polecamy do tego celu rezydencję Quinta de Regaleira. Położony na zboczu, nieprawdopodobnie ozdóbkowy pałac z początków 20 wieku otoczony jest pięknym, pełnym niespodzianek ogrodem. Pierścionek możemy tu ofiarować ukochanej / ukochanemu (np. w Wielkiej Brytanii panie mogą oświadczać się panom 29 lutego) na jednej z ławeczek przy meandrującej w zieleni ścieżce, przy fontannie, na murze, w tunelu lub na szczycie wieży. Albo w klimacie bardziej kulinarnym, w kawiarni przy zupie-krem z ogórka, awokado i jogurtu. Mniam.
Woda w campingowym basenie cokolwiek orzeźwiająca ale grunt, że była. Plan był oczywiście taki, żeby byczyć się na pobliskiej plaży Praia do Guincho i pluskać w turkusowym morzu. Szkoda tylko, że po raz kolejny nie doczytaliśmy, iż ze względu na fantastyczne warunki wiatrowe odbywają się tam między innymi zawody pucharu świata w windsurfingu i kite-surfingu, a Neptun co roku wciąga pod wodę przynajmniej kilku amatorów skakania przez fale... Huk oceanu słychać było już na naszym campie, więc zdecydowaliśmy się oszczędzić Neli powtórki z rozrywki i spędzić pół dnia nad basenem. Nareszcie jakieś wakacje!
O już myślałem, że przestaliście pisać...
OdpowiedzUsuńNo co ty, Ada nigdy nie przestana pisac!
OdpowiedzUsuńfajnie macie większe opóźnienie niż my! :)
OdpowiedzUsuńchyba wezme off-sicka zeby nadrobic :)
OdpowiedzUsuńale jakie jest napięcie, jak człowiek czeka na kolejne wpisy...
OdpowiedzUsuń