Drugie urodziny ma się rozumieć zasługują na odpowiednią imprezę. Goście dopisali, więc w naszym małym M3 zrobiło się tłoczno i miło, a że była wśród nich nawet Babcia Ala z Ameryki we własnej osobie to już w ogóle rewelacja.
Wszystkim bardzo dziękujemy za przybycie i piękne prezenty!
Emma, Zeynep, Leyla, Shane thank you so much for visiting us and such a lovely gifts! We're cooking a lot, serving lots of tea to the teddy bears and love the hippie cat book. Thank you!
Dziękujemy też za śliczne kartki i podarunki, które przybyły do Neli pocztą!
W ramach braku umiejętności robienia tortu upiekłam sernik malinowy :), który okazał się całkiem smakowity. Nela świeczki zdmuchnęła z zapałem ale tak się tym wszystkim podekscytowała, że zaczęła płakać i machać mamie łapskami przed twarzą (nie mówiąc o duszeniu) jak zaśpiewaliśmy jej "sto lat" i "happy birthday". Po chwili jej na szczęście przeszło...
Grześ jadł obiad z dziewczynkami ku uciesze reszty gawiedzi, która nie omieszkała jednocześnie dostrzec, że zdołał nałożyć sobie 4 solidne dokładki. Wiadomo, ci biedni wygłodniali studenci...
Popisy kulturystyczne Ani i Gosi.
Ewunia, z którą Nela 3 dni w tygodniu dzieli nianię Kasię. Czasem się kochają, czasem się tłuką, jak to przyjaciółki.
Leyla, Nela i pingwin.
Zeynep i Emma degustują urodzinowego Szampana.
A Ania testuje Neli keyboard.
A na żeby pomieścić te wszystkie prezenty, musimy chyba zmienić mieszkanie na większe! Szczęściara z tego buczka mruczka.
A czemu taka cisza? Ja czytowuję regularniea tu od miesiąca nic:( Katastrofa.
OdpowiedzUsuńOj, przepraszamy! Już się poprawiamy! Mieliśmy mocne postanowienie pisania z wakacji na bieżąco ale jakoś nie wyszło :>, niebawem nowe posty z naszej ostatniej podróży!
OdpowiedzUsuń