niedziela, 6 sierpnia 2017

Czarnogóra - Wspinanie w Somkovac'u


Przygotowując się do podróży do jakiegoś kraju Grześ zawsze sprawdza 2 rzeczy: gdzie są zabytki z listy UNESCO oraz gdzie są rejony wspinaczkowe. I tak ma się rozumieć, było w przypadku wyjazdu do Czarnogóry. Ku jego radości okazało się, że 5 km pod stolica kraju Podgoricą, po drodze z Biogradskiej Gory nad morze (nasz kolejny przystanek), jest całkiem ładnie wyglądający rejon skałkowy, ze sporą ilością dróg w cieniu. Co jest kwestią absolutnie kluczową w środku bałkańskiego lata, gdy po drodze w restauracji na termometrze widzieliśmy na własne oczy ... +43 C! Wyposażeni w wydrukowany z internetu przewodnik wyruszyliśmy na jednodniowy podbój czarnogórskich wapieni w rejonie Smokovac.

Do skał dojechaliśmy po zmroku z nadzieją na zasłużony odpoczynek po porannej wędrówce w górach, pijawkach i krętej drodze. Campingi w okolicach rejonów wspinaczkowych są z reguły bardzo przyjemne i dobrze wyposażone i maja tzw. ‘atmosferę’, ale niestety nie tym razem. Jedynym campingiem w okolicy skał był parking Hostelu z małym, karykaturalnie wąskim prostokątem trawy na tyłach stacji benzynowej. Całość położona była przy zakręcie głównej drogi. Olaf po wyjściu z samochodu rozejrzał się zniesmaczony i z niedowierzaniem zawołał: „no nie, i to ma być camping!?” Odpoczywanie nie było nam dane tej nocy. Oprócz natarczywego hałasu pobliskiej drogi i stacji benzynowej, przez całą noc tuż obok nas pracował bez chwili wytchnienia jakiś generator, a lokalna młodzież cały wieczór plątała się po parkingu i przekrzykując się ćwiczyła podciąganie na zamontowanych tam drążkach. Jedynym pocieszeniem było to, że przy „campingu” była chociaż knajpka z zimnym piwem, i że zostawaliśmy tu tylko na jedną noc ;). Na dłużej przyjechać się nie da, a szkoda, bo skały i wspinanie bardzo fajne. W przewodniku przeczytaliśmy, że niektórzy rozbijają się na dziko, przy przycinającej dolinę rzeczce, ale nie byliśmy w stanie ogarnąć dojścia do takich miejsc. Jak tylko wyjdzie się na słońce - mózg się gotuje.

Cień w głównym sektorze jest od wczesnego rana do ok 14:00 co pozwala na wspinanie nawet wtedy, gdy na słońcu można by bez kuchenki smażyć jajka sadzone. Toteż najtrudniejszym zadaniem całego dnia było podejście i zejście wijącą się wśród kolczastych suchych krzaczorów ścieżką w pełnym słońcu. W przewodniku napisali żeby uważać na węże więc głośno i energicznie tupaliśmy.

http://www.montenegroclimbing.net/en/where-to-climb/sport-climbing-sites/31-smoki-smokovac


Nasz żałosny "camping" na tyłach stacji benzynowej.



Widoczek na okoliczne skały.


Obowiązkowa huśtawka.



Dumny Olaf bez przedniej jedynki.


Jakieś desperackie próby powspinania się ... ;).

1 komentarz :

  1. Wow, Czarnogóra wygląda niesamowicie! Chętnie poznam więcej osób, które zrobiły już tam wspinaczkę.
    https://montiko.pl/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...