W sercu pachnącego, gęstego lasu otaczającego Sintrę, kryje się miejsce niezwykłe - Convento dos Capuchos, w wolnym tłumaczeniu Klasztor "Korkowy". Na szczęście nie figuruje on na trasie autokarowych wycieczek i można w spokoju i samotności (chyba, że akurat koszą trawę...) doświadczyć atmosfery 16 wiecznej franciszkańskiej pustelni. Pokolenia mnichów pędziły w malutkich, hobbitowych celach swój skromny żywot przez blisko 300 lat, oddając się modlitwom i rozmyślaniom. Czas umilała im jedynie uprawa warzyw na pobliskich mini-poletkach. Drzwi do cel i wspólnych pomieszczeń były tak wąskie i niskie, że Grześ z Nelą siedzącą w "hopie" ciągle zwiedzał na czworakach :). Chwała Bogu, że wnętrze klasztoru wyłożone jest korkiem (dęby korkowe rosną wokół) co amortyzuje choć część bliskich spotkań głów z framugą!
O jak fajnie
OdpowiedzUsuńWitam,czytuję od dawna. I nie tylkoja :). Czemu widzę wpisy z kwietnia tylko? normalnie mi brakuje :) Poproszę. I pozdrawiam - Pierniki toruńskie
OdpowiedzUsuńA to dlatego że byliśmy w Polsce na wakacjach! Już niedługo nowe wpisy!
OdpowiedzUsuńA toruńskie pierniki to nawet jedliśmy! Pycha!
My też pozdrawiamy!