sobota, 22 sierpnia 2009

Pałac Blenheim i król trawników

Korzystając z pięknej pogody pojechalismy do Woodstock w hrabstwie Oxfordshire, ale nie po to żeby słuchać Hendrix'a i Janis Joplin, ale żeby obejrzeć Pałac Blenheim, który znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Unesco. Zbudowany na początku 18 wieku w stylu barokowym był podarunkiem wdzięcznego narodu dla Księcia Marlborough za pobicie Francuzów. Jest również znany z tego, że urodził się tam niejaki W. Churchill.

Pałac zwiedziliśmy i w środku i na zewnątrz i bardzo nam się podobał. Nela zwiedzała ze swojej kolorowej chusty i tradycyjnie sama była swoistą atrakcją turystyczną. Ale to nie pozłacane meble i gobeliny przedstawiające zwycięskie biwty Księcia rzuciły nas na kolana tego dnia. Mieszkamy w Anglii od prawie czterech lat i wiele cacek architektury terenów zielonych już w życiu widzieliśmy, ale to to co zdobi przepiękne ogrody Blenheim to nie jest zwykły trawnik - to pluszowy, zielony dywan - istny krów trawników! Idealnie przystrzyżony, każde źdźbło tej samej grubości, chwastów ze świeczką można szukać, a rozciąga się po sam horyzont! Sami zobaczcie! Jak już skończyliśmy zachwycać się trawnikiem i przeszliśmy do eksplorowania ogrodów, zadzwoniła do nas Babcia Ala i dowiedziawszy się że "znowu zwiedzamy jakiś pałac" zmartwiła się "Co ja mam wam w tej Indianie do zaoferowania? Chyba tylko kawałek trawnika?"...

Mata do przewijania jest niepotrzeba jak ma się do dyspozycji króla trawiników.
Who needs a changing mat on this King of Lawns?


Do raczkowania już niedaleko!
Is someone going to crawl soon?


Nelkowe wygibasy. Król trawników ciągnie się po horyzont i to nie tak jak chińska armia - pierwszy rząd w pełnym mundurze, drugi już w tenisówkach a ostatnie rzędy w klapkach - każdy metr kwadratowy jest idealny!
Nela excercising. The King of Lawns surrounds the Palace and every square meter is absolutely perfect.


Tata jest leniwy i goli się raz na tydzień, troche więc drapie jak całuje, ale Nelka i tak bardzo go kocha.
Nela's Daddy is a bit lazy and shaves once a week. But despite his scratching face, she still loves to be kissed!


Golas, oczywiście na trawniku.
Enjoying the soft lawn.


Nela odkryła swój głos więć leżała na chuście i piszczała tak głośno że bolały nas uszy a teren w promieniu 20m opustszał.
Nela discovered her voice some time ago and was squeaking so loudly that glasses were bursting within 20m radius causing a real exodus of fellow tourists.


Nelka jest bardzo zainteresowana jedzeniem i też chce spróbować Pie.
Nela is really interested in food and wants some of that Pie too!


Ciągle czytamy jak to Jola i Wojtek jedzą lody, więc po lunchu też sobie zafundowaliśmy.
We always read about Jola and Wojtek eating ice cream, so we had some too.


Podwieczorek z pięknym widokiem.
Afternoon tea with a beautiful view.


Ogrody i parki Pałacowe zajmują astronomiczne 840 hektarów. Gdyby nie ta kępka bambusów możnaby pomyśleć, że jesteśmy na Mazurach.
Blenheim is set in 2001 acres of stunning parkland, parts of which reminded us of polish Masuria Lakes

2 komentarze :

  1. jak będziecie w wawie zapraszamy na lody do malinowej albo grycana na placu unii lubelskiej ;) let us know

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...