Góry Wicklow leżą o rzut beretem na południe od Dublina i według przewodnika Bouldering in Ireland, są najlepszym miejscem do wspinania na kamienie. Tak się miło złożyło, że i Łucja u której waletowaliśmy, miała ochotę na dzień w plenerze, więc mimo groźnie wyglądającej prognozy pogody postanowiliśmy dokonać eksploracji Wicklow. Łucja ma się rozumieć była tu już nie raz i nie dwa, bo to przecież świetny teren na górskie wędrówki i ekscytujące przejażdżki rowerowe. A poza tym, jest tu naprawdę przepięknie i można upajać się samymi widokami.
W Wicklow'owym lesie było uroczo, ale tak pogryzły nas meszki, że Nela do tej pory je pamięta.
W poszukiwaniu boulderów w Wicklow Mountains. Fontainebleau to może nie jest, ale wspinanie całkiem znośne, dojście łatwe i dziatwa miała co robić.
Pogoda nas rozpieszczała i niewspinający się uczestnicy wycieczki również dobrze się bawili. Nela i Łucja puszczały w strumieniu kaczki i kaczory, a ja i brzuch wylegiwaliśmy się na kocu.
... aż do czasu kiedy Nela tak się zatraciła w rzucaniu kamieniami, że zapomniała o mówieniu rodzicom o konieczności skorzystania z toalety w poważnej sprawie. O zawartości gatek poinformowała nas z kwaśną miną dopiero po fakcie. Została więc umyta w strumieniu, co mimo jego temperatury bardzo jej się podobało. Mi zdecydowanie mniej podobało się dopieranie brudów w owej lodówie, ale całe szczęście, że była.
Bardzo z siebie zadowolona Nelka i praczka strumieniowa tradycyjna.
Bouldery bardzo nam się przydały do suszenia pantalonów.
Ale piękna pogoda w Irlandii to towar deficytowy i biedna Łucja totalnie przemokła po tym jak wysłaliśmy ją na spacer w góry, "żeby się tu z nami nie nudziła". Bo przecież Nelka miała drzemać, ja leżeć i odpoczywać a Grześ wspinać się. Niestety zamiast dalszej części sielanki było urwanie chmury, testowanie kurtki i siedzenie z parasolką pod okapem. Przynajmniej jest co wspominać :).
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ale jesteście wszyscy fajni, całuski dla łucyjki, aż nabraliśmy ochoty, żeby ją odwiedzić!
OdpowiedzUsuńona ma bardzo fajny hotel :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Łucji
OdpowiedzUsuń@ Jola i Mateusz: Przyjezdzajcie! Jak widzice sprawdzilam sie w noszeniu Neli na barana:)
OdpowiedzUsuń@ Marysia i Bastek: Chyba w Indiach z Michasiem nie przetestujemy