Wszystko zaczęło się od plasterka ogórka, który z charakterystycznym, głośnym mlaśnięciem spadł Neli na podłogę.
"O, ogórek zrobił moleleń" zawołała Nela śmiejąc się i od tamtej pory z własnej inicjatywy zastąpiła znany i poprzednio używany wyraz "spadać" wyrażeniem
"zrobić moleleń". Moleleń może zrobić przedmiot albo osoba, przy czym nie jest konieczne wydawanie żadnych dźwięków przy zetknięciu z podłogą. My również podchwyciliśmy to wspaniałe wyrażenie i
"zrobić moleleń" już na dobre zagościło w naszym języku.
"
Robić fiał" nie ma może takiej fajnej historii jak moleleń, ale również jest produktem kreatywności Neli. Otóż
"robić fiał", to po prostu energicznie machać czymś np. misiem, kocykiem albo patykiem z zamiarem trafienia tym obiektem w inny obiekt lub osobę. Staramy się więc nie zachęcać jej do robienia fiał, jako że może to prowadzić do strat materialnych, lub uszkodzeń ciała...


moleleń jest niezły, u nas występuje typowe "bam'... a nawet częściej "nie bam", które oznacza zwykle coś jak "obiecuję, że będę ostrożny biegając tuż nad przepaścią" (z prośbą w oczach) m
OdpowiedzUsuń