niedziela, 5 lipca 2009

Z serii 'naj' - najdłuższe molo na świecie

Odwiedziliśmy dziś miasteczko Southend-on-Sea w hrabstwie Essex, nie po to żeby oglądać najdłuższe molo na świecie, ale żeby odebrać (wstyd przyznć) wózek dla Nelki. Co? Zaptyacie. To Nelka nie ma jeszcze wózka? No więc ma, ale poprosiła o inny, taki z którego może lepiej widzieć mame i tate... Więc Grześ dzielnie licytował na eBay'u, bo co miał robić na taką prośbę kochanej córeczki?

Przy okazji odbierania wózka odwiedziliśmy nasza znajomą Gemme i zaliczyliśmy kolejną atrakcję z serii 'naj', a mianowicie najdłuższe molo na świecie. Jest tak długie, że kursuje po nim kolejka wąskotorowa aby dowieźć leniwych turystów na koniec. My oczywiście nie chcieliśmy zwiedzać molo z kolejki, więc wybraliśy się na piechote. Ale, już po kilku krokach zrozumięliśmy dlaczego w pobliżu jest wieka farma wiatrowa... a po kolejnych 500m Nelka dała nam wyraźnie do zrozumienia, że dalej nie idzie.


Czekałyśmy więc we dwie na osłoniętych ławkach i oglądałyśmy różne fajne napisy (z czego bardzo podobało jej się logo Coca-Coli), podczas gdy Tata z Babcią Basią zaliczali najbardziej wysuniętą w morze część molo.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...