Tradycję walki na jajka na twardo wniósł do naszej rodzinki Grześ. Od kiedy spędziliśmy razem pierwsze Święta Wielkanocne we Wrocławiu lat temu 10 (pierwotny plan zakładał wspinanie w Rzędkowicach, ale strasznie padał śnieg i wycofaliśmy się do miasta), zawsze urządzamy jejeczne igrzyska. W zeszłym roku Nela była za mała na zmierzenie się ze starymi, ale w tym roku... wygrała. Serio!
Mama kontra Nela.
Naprawdę wyjątkowo złamaliśmy nasze żelazne zasady rodzicielskie ;>... i daliśmy Neli spróbować lody, bardzo jej smakowały.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz