wtorek, 6 kwietnia 2010

Włochy - Na deptaku w Positano

Wybrzeże Amalfi to jedna z pocztówkowych atrakcji Włoch - skaliste góry Lattari malowniczymi klifami schodzą do turkusowego morza a kolorowe, uczepione skał miasteczka przyczyniają się do utrzymania całkiem wysokiego GDP w kraju, gdzie ciągle tylko odpoczywa się przy kawie. Ale zanim zamówimy 'małą czarną', trzeba nad to wybrzeże dojechać krętą, wąską, wyciosaną w skałach drogą. Nela na szczęście przespała większość tej jazdy co znacznie ułatwiło nam życie. Jak już się dojedzie to wcale nie koniec zabawy, bo trzeba jeszcze zaparkować. W Amalfi, po 30 minutach czekania w wydającej się nie mieć końca kolejce na parking, poddaliśmy się i zaliczyliśmy sobie zwiedzanie z samochodu. W Positano rozstaliśmy się z 12 Euro a jeszcze nam samochód obtarli. Skandal!

"Prady" i "Giorgio Armaniego" nie kupuje się po to by zalegały w szafie, ale po to, by na deptaku w Positano wywoływać u gapiów ochy i achy. My co prawda wykupiliśmy w EasyJet'ie tylko jeden bagaż na troje, więc zmieścilo się jedynie to co niezbędne, ale za to mogliśmy się do woli naprzyglądać. W tym roku najbardziej modne są przewiewne lny w kolorze popołudniowego cappuccino z pianką.

Droga kręta i wąska, Nela śpi a my 1.5 godziny szukamy parkingu.

Positano.

Piano di Sorrento.

Flora nadmorska.

Na plaży w Positano.

Nasza plażowiczka w zimnej wodzie nie gustuje.

Za to bardzo lubi zdejmować swoją czapeczkę.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...