poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Włochy - Na wulkan marsz

Wejście na Wezuwiusza trudna nagiąć do miana 'wyprawy'. Wysoce chorobową, krętą drogą podjeżdża się praktycznie na sam wierzchołek, gdzie trzeba zapłacić podejrzanemu szeroko-karkiemu parkingowemu jakieś drobne euro, a następnie pumeksową dróżką dochodzi się zygzakami do krawędzi krateru. Choć wulkan ma jednynie 1280 m wysokości, jest jednym z najniebezpieczniejszych na świecie - w jego okolicy mieszka prawie 3,000,000 ludzi i ani myślą się wynosić, mimo zachęt ze strony władz. Doszedłszy na wierzchołek mieliśmy nadzieję na jakieś solidne dymy albo chociaż smrodek siarki, ale ledwo coś się dało wyczuć.

24 sierpnia 79 roku potężna erupcja Wezuwiusza zniszczyła Pompeje i Herculaneum, o których już opowiadaliśmy, zabijając kilkanaście tysięcy ludzi. Pompeje, położone w większej odległości przykrył wulkaniczny popiół, natomiast pobliskie Herculaneum zalało wulkaniczne błoto. Od tego czasu wulkan wybuchał z dużą siłą wielokrotnie (ostatni raz w 1944 r.) a jego popioły dolatywały nawet do oddalonego o ponad 1200 km Isambułu.

Wezuwiusz wznosi się nad malowniczą zatoką neapolitańską.

Krater, w lewym dolnym rogu - dymy, siarki ze świeczką szukać.

Odpoczynek.

Nasza trójka przy kraterze.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...