niedziela, 4 października 2009

Sloneczne niedzielne popoludnie

Dziadek Lech i babcia Ala poruszaja sie jak prawie kazdy w centralnych stanach prawie wylacznie samochodem, postanowilysmy wiec rozruszac im zastale miesnie na niedzielnym spacerze w polozonym niedaleko parku stanowym Fort Harrison. Nela najpierw spala w wozku (ale krotko niestety) a potem podziwiala drzewa, krzaczki i kwiatuszki oraz babcie i dziadka, ktorzy na przemian obslugiwali jej fure.

Dziadek dzielnie popychal wozek pod gorke i zabawial Nelke, a babcia biegala wokol z Fabiem, ktory wszystkich pozostalych spacerowiczow solidnie obszczekiwal.


Podczas postoju na laczce Nela jak zwykle eksplorowala otoczenie swojej chusty, wyrywala trawe i probowala zjesc suche liscie. Jest juz tak zeczna ze umie zlapac malutkie zdzblo trawy w dwa paluszki!


A od kiedy nauczyla sie poruszac do tylu, dramatycznie poszerzyly jej sie horyzonty badawcze i czesto z niej dezerteruje.


Po eksploracji trawnika, babcia Ala bawila sie z Nelka w "idzie raczek nieboraczek..." co niesamowicie jej sie spodobalo i glosno sie smiala...


... a dziadek Lech tak sie zmeczyl popychaniem wozka z wnuczka ze musial uciac sobie drzemke na lawce.


Nela tez troche odpoczywala lezac na pleckach, ale machala prz tym konczynami i glosno spiewala. Jakby tego bylo malo wystawiala jezyk i oblizywala sie jak jakis lubiezny dziad!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...