W repertuarze naszych odwiedzin nie mogło też zabraknąć Zwojtka, o którego pełnym atrakcji bycie czytamy od 1.5 roku na jego własnym blogu.
Tata Wojtka obdarowany przez latorośl maskotkami.
Wojtek nie był zachwycony, że Nela tak się panoszy wśród jego zabawek i zupełnie nie pyta o pozwolenie. Co już namówiliśmy ją, żeby oddała mu któregoś z ukochanych misiów, znajdowała sobie następnego i negocjacje zaczynały się na nowo.
Dopiero pod koniec wieczoru jakoś udało im się pogodzić i pobawić razem. Nela założyła na głowę kask z kubełka i oświadczyła, że idzie szukać motorka (fascynacja motorami została jej jeszcze po Turcji). Zachowywała się też jak typowy wzorowy uczeń z pierwszej ławki i co mama Wojtka zadawała mu jakieś podchwytliwe pytanie w rodzaju "a gdzie masz nos", Nela natychmiast ubiegała go w podaniu odpowiedzi.
Towarzyszyła też Wojtkowi przy wieczornej kąpieli.
Książeczka o krówce Mu mu jest hiciorem i ciągle jak nie czytamy to układamy puzzle :>. Dzięki!
Parafrazując Inka: "Fajna ta Nela, fajny ten Wojtek".
OdpowiedzUsuńwspominalem jeszcze ne jak wyjechala, nastepnym razem jak sie spotkamy bede mniej plakal, obiecuje :) dziekujemy za odwiedziny i sciskamy
OdpowiedzUsuńmy też ściskamy!
OdpowiedzUsuń