środa, 3 listopada 2010

Ma ktoś super-glue?

Siedzimy sobie z Grzesiem wieczorem na kanapie, przychodzi Nelka, ładuje się pomiędzy nas zachwycona i stwierdza "szyscy razem" (nie umie wymówić "w"). Potem przewala się po nas po swojemu, wspina, przytula oboje na raz, chichocze, po czym obejmuje Grzesia za szyję i mówi z uśmiechem"Nela kocha".

No i jak tu się nie rozkleić?

Przytulanie i całowanie są oczywiście fajne ale dość szybko sie nudzą, w przeciwieństwie do zabawy w chowanego. A wygląda to tak: Nelka 'chowa się' np. pod swoim krzesełkiem w kuchni (oczywiście wtedy jej wogóle nie widać - zdjęcie poniżej) a mama albo tata muszą jej szukać. I nawet jak ją już znajdą, to nie ma przebacz, muszą dalej szukać choć kryjówka wcale się nie zmienia. Nelka po byciu znalezioną cieszy się oczywiście bardzo ale natychmiast prosi "jeszcze, mama szuka". Człowiek więc z nudów zaczyna być kreatywnym i np. udaje, że szuka jej w szafce albo za zasłonką czy w łazience a ona aż piszczy z zachwytu, że tak mamę czy tatę wykiwała.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...