W Istambule nasza wspólna podróż dobiegła końca. Dziadek i Babcia wyjechali rano, wszyscy płakali i było nam naprawdę smutno, że znowu rozstajemy się na tak długo. My jeszcze na pocieszenie poszwędaliśmy się po centrum, zwiedziliśmy Hagię Sofię i park wokół pałacu po czym tramwajem udaliśmy się na lotnisko. Po powrocie do Londynu dotarła do nas smutna wiadomość, że niedługo po naszym wylocie z Turcji na placu Taksim w Istambule wysadził się zamachowiec raniąc poważnie ponad 30 osób.
Cieśnina Bosfor.
Niebieski meczet w nocy.
I w dzień.
Wnętrze.
Rzucająca na kolana Hagia Sofia z VI wieku.
Nela jak tylko uświadomiła sobie, że Hagia Sofia to nie meczet, nie zdejmuje się tu bucików i nie ma dywanu, też padła na kolana, ale nie z zachwytu tylko z rozpaczy.
jakie słodkie zdjęcie na koniec...
OdpowiedzUsuńwujo grzeniu jest słodki a nelisław jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńtęsknie oglądam te zdjęcia! na wakacjach to jednak jest najfajniej!
OdpowiedzUsuń