W sobote odwiedzila nas ciocia Ewa i wujek Tim prosto z sasiedniego stanu Ohio gdzie kiedys mieszkalismy. Ewe poznalismy na kortach tenisowych strasznie dawno temu, bo jeszcze w poprzednim stuleciu. Juz nie pamietam szczegolow ale ktos z nas zaczal cos komentowac po polsku i okazalo sie ze na korcie obok graja rodacy. I tak juz sie nasze rodziny przyjaznia od meczu tenisowego. Na przyjazd cioci Nelusia wystroila sie w swoja wyjsciowa rozowa sukienke i byla bardzo zadowolona ze ma gosci, pewnie wiedziala ze cos ladnego dostanie (jak zwykle gdy ktos ja odwiedza :)).
O tak slicznie wygladala!
Nela put on her special pink dress.
A jak sie przegladala to bardzo sie ucieszyla ze bobasek z lustra tez przyjechal z nami do ameryki!
She's very happy that the baby from our mirror also came to america with us.
Nela testuje czy jej nowa lala jest do jedzenia.
Nela is testing if he new doll can be eaten.
Przy stole jest fajnie, mozna sobie posciagac podkladki, serwetki i talerze i patrzec jak dorosli rzucaja sie na ratunek.
Sitting by the table is really fun, one can pull on napkins and plates and watch the adults jump to the rescue.
A jak juz sie znudzi destrukcja zastawy stolowej to zawsze mozna sobie poskakac!
And when napkin pulling gets boring, one can always jump a bit!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz