niedziela, 6 grudnia 2009

Lunch, mittagessen, almuerzo, déjeuner, 午餐

Wigilia już nedługo, sąsiedzi ubrali choinki, w centrach handlowych męczą jingle-bells itp piosenki, trzaskają karty kredytowe, więc i nam udzielił się świąteczny nastrój. Już nie wiem kto i kiedy rzucił pomysł, żeby spotkać się na świąteczny lunch całą gromadą Spring Chickens, ale natychmiast go podłapano i zarządzono zbiórkę w niedzielę o 12:30. Ringae zaoferowała gościnę, a każdy gość zobowiązał się do przygotowania wigilijnego lub świątecznego dania. Zajadano się potrawką wołową na piwie Guiness, lasagne z bakłażanem, irańskimi kremówkami, fransuskim ciastem czekoladowym, plackami ziemniaczanymi, śledziami i kapustą. A my tam bylim, szampana i wino pilim. A co widzielim i słyszelim, w blogu umieścilim!

Rano Grześ i Nela składali razem szafę z Ikei.


Nela nie jest na razie taką chojraczką jeśli chodzi o raczkowanie na długie dystanse, ale śrubki są niezwykle kuszące. Inne obiekty, do których biegnie na czworaka omijając skrzętnie swoje zabawki to: styropian, tektura, torebki foliowe, artykuły naukowe (szczególnie z dużą ilością wzorów), kable wszelkie, magazyny i klapki.


W drodze na imprezę przetestowaliśmy nowe nosidełko. Nela głośno się rechotała jak ją tata wrzucił na plecy, skąd wnioskujemy, że nowy środek transportu przypadł jej do gustu. W drodze powrotnej wymęczona atrakcjami całego dnia, ucięła sobie w nim nawet drzemkę.


Ringae, Alexis i Odysseus, czyli gospodarze imprezy mają niesamowite mieszkanie w budynku starej szkoły. Dzieci były wyjątkowo grzeczne i bawiły się w swoim kąciku (od lewej Oscar, Max, Jasper, Nela i Odysseus).


Każdy miał coś narodowego składkowego upitrasić. My przygotowaliśmy wigilijną kapustę z grzybami i śliwkami oraz śledzie, a Kati (z Niemiec) i Fred (z Norwegii) upiekli ciasto-domek ;>.


Nelka obgryzelka jak zwykle coś cały czas żuje.


Max, synek Aude, dużo gada, ładnie raczkuje i ma uroczą francuską nianię.


Liz i bardzo już śpiący Jasper. Dzieci były tak podekscytowane imprezą, że nie w głowie im były drzemki. Nela nie spała od 10:30 do 16:00 i mimo naszych obaw, nawet jej z tego tytułu nie puściły nerwy!


Babskie pogaduchy - Kati, Laura, mała Mia i Aude.


Jasper - a gdzie się podziała ta Nelka?


O, już wylazła po drugiej stronie fotela!


Oprócz czołgania się pod fotelem, ulubioną rozrywką Neluni jest teraz stanie. Nie umie jeszcze co prawda utrzymać równowagi bez pomocy, ale idzie jej coraz lepiej.

Przy maminym kolanie (w tle Odysseus wywala kwiatki ;>)


Przy nodze wujka Kenny'ego z Australii:


Przy zabawce gospodarza imprezy.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...