czwartek, 24 grudnia 2009

Wigilia, czyli atak opłatkowego potwora

Nela musiała być w tym roku bardzo grzeczna (???), bo Mikołaj odwiedza ją od przyjazdu do Polski praktycznie codziennie, a Wigilia przecież dopiero dziś ;>. I to nie jedna ale dwie - najpierw na Chomiczówce u Babci Basi i Dziadka Stefana, a potem w Łomiankach, na Rajskiej u cioci Joli i Krzysia.

Marszczynos z ciocią Agatą na Chomiczówce.

Nela dostała pod choinkę śliczne prezenty, między innymi książki, które uwielbia - bardzo dziękujemy.

... i zaraz opanował ją głód wiedzy.

Wigilijna zgraja na Rajskiej.

Mama nie mogła się bronić, bo miała na rękach Nelkę!

Najmłodszy uczestnik imprezy - Antoś, synek Ewy i Marcina, brat Stasia.

Niby kryzys na świecie, a w tym roku Mikołaj zupełnie nie wiedział co to umiar!

A oto i on we własnej osobie... Kuby, tegorocznego profesora! Gratulujemy!

Popisy najmłodszego pokolenia - jasełka pod banerem w wykonaniu Stasia, Poli i Nelki. Staś miał w tym roku niezwykle odpowiedzialną funkcję, bo został mianowany głównym Pomocnikiem Świętego Mikołaja. Muszę powiedzieć, że wykonywał swoją rolę na medal, roznosił wszystkim prezenty a swoje układał gdzieś na boku i cierpliwie czekał na koniec świątecznego dyżuru. Mała Pola cały czas patrzyła na Stasia z podziwem - taki duży i wszystko umie a do tego ma chody u Mikołaja.

Ale fajnie dostawać prezenty!

Oprócz prezentów, Neli bardzo podobało się dzielenie opłatkiem, ale tylko jednostronne. Kiedy tata wymieniał z innymi gośćmi życzenia świąteczne, Nela nie czekała na swoją kolej, tylko natychmiast wyciągała rączkę do opłatka i odłamywała sobie solidny kawałek, a następnie szybko zjadała. O dzieleniu się jeszcze nie słyszała ;>.

A po opłatkowym ataku, nasza sroczka, która uwielbia błyskotki i świecidełka próbowała przywłaszczyć sobie jeszcze bransoletki Ewy.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...