wtorek, 14 kwietnia 2015

Sri Lanka - Wakacje w piątkę

Zanim przejdę do konkretów, kilka słów wyjaśnienia dlaczego przez dobre kilkanaście miesięcy zaniedbywaliśmy bloga. W dużym skrócie, oprócz chwilowego uzależnienia od serialu The Big Bang Theory... przybyło nam kolejne dziecko :-), mała Iga. A tym samym, ubyło sporo czasu i energii na pisanie i robienie czegokolwiek poza pracą, doktoratem, domem i obsługą dzieci. Dopiero wyjazd na Sri Lankę zmobilizował mnie do odkopania naszego bloga, mam nadzieję, że wytrwam! 

Przedstawiam Igę, która ma już 11 miesięcy


Tzw. "dużych dzieci" niektórzy pewnie też już by nie poznali, więc gwoli przypomnienia, wyglądają teraz tak...

Olaf - 3 lata 4 miesiące



Nela - 6 lat


I cała nasza rodzina w komplecie.


 
Skoro wstępy, tłumaczenia i formalności mamy już za sobą, skupmy się na opowiadaniu o naszej podróży na Sri Lankę. Na pierwszy ogień dalszego wyjazdu z trójką dzieciaków, postanowiliśmy trochę zachowawczo wybrać kierunek sprawdzony, relatywnie łatwy ale ciekawy, a do tego nieźle (czasowo i finansowo) skomunikowany z Londynem. Ma się rozumieć nasze możliwości samodzielnego ogarnięcia trójki w podróży przetestowaliśmy uprzednio w Europie :-), może jeszcze kiedyś opiszemy. Sri Lanka wydawała nam się idealnym kandydatem, a do tego namówili nas do wspólnego wyjazdu przyjaciele z Oxfordu, którzy koniec końców nie mogli nam towarzyszyć. Myśleliśmy o Was :-) kochani.

Dosłownie kilka dni przed wyjazdem dogadaliśmy się przez internet z panem kierowcą (szukaliśmy rekomendacji na forach podróżniczych), zarezerwowaliśmy hotele (trafiliśmy szczęśliwie we wiosenny "low season") i w drogę.

Nasze wrażenia w małej pigułce:

Mimo tego, że wojna domowa skończyła się tu dopiero w 2009 roku, Sri Lanka jest przepięknym, fascynującym i nafaszerowanym atrakcjami krajem idealnie nadającym się na podróż z małymi dziećmi. Spotkaliśmy zresztą mnóstwo innych rodzin z przychówkiem w bardzo różnym wieku pochodzących z wielu stron świata.

Wyspa jest niewielka, drogi są niezłe, ruch uliczny w porównaniu z innymi krajami azjatyckim całkiem cywilizowany, jest bardzo czysto a ludzie są uśmiechnięci, uprzejmi i przyjaźni. W menu naszej 2.5 tygodniowej podróży znalazły się zarówno pozycje dla koneserów zabytków: świątynie, wykute w skale posągi Buddy i przepiękne malowidła ścienne, jak i plantacje herbaty, wycieczki górskie, wodospady, przejazdy pociągiem, safari i plaża. Zjedliśmy tonę curry i wypiliśmy litry świeżego soków z ananasa i papai.

Dzieciakom też bardzo się podobało i wcale nie chciały wracać do domu!

Oprócz plusów, Sri Lanka ma też jeden zasadniczy minus... jest raczej droga.

Nasza trasa: Colombo (Negombo) - Polonnaruwa - Sigiriya - Dambulla - Kandy - Nuwara Eliya - Ella - Uda Walawe - Tangalle - Galle - Colombo - Negombo

Na przystawkę kilka zdjęć, kolejne odcinki niebawem!



















7 komentarzy :

  1. Witam serdecznie, nigdy do Was nie pisałam, ale dziś ...no muszę! Odkąd odkryłam bloga (ze 100 lat temu:)) niezmiennie podziwiam i uwielbiam. A dziś padłam trupem jak zobaczyłam odnośnik, serce mi zapikało jak do pierwszej miłości;) I co? No chapeau bas - bezwzględnie! Za cudne dzieciaczki, za Sri Lankę we trójkę, za odwagę i za powrót! A myśmy z mężem bali się robić Sri Lankę z jednym dzieckiem :) Jeśli można, to będę nadal wiernym czytelnikiem i z niedowierzaniem czekam na następne posty!! Jak cudownie że wróciliście!! I to w piątkę!!:) I cały czas z tymi samymi uśmiechami:) Niesamowite! Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesc Marta, naprawdę strasznie nam miło, że napisałaś i to tak entuzjastycznie! Bardzo, bardzo dziękujemy. Od razu zmotywowałaś mnie do posta o Polonnaruwie :). Zapraszam! ada

      Usuń
  2. O, ja też się cieszę! Ekipa blond sie powiększyła, gratulacje :) Macie niesamowitą energię na koordynowanie tylu życiowych aktywności. Fajnie, że odkopałas bloga, bo Wasze przygody inspirujące! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Tuptam'owcy, bardzo dziękujemy za wiadomosc i gratulacje, Iga wczoraj skonczyla roczek! Z tą energia to u nas bywa roznie, czasem nie mamy sily po kolacji posprzatac od nadmiaru tych naszych projektow, hehe. Ale mam nadzieje ze znajde czas i pomysly na kolejne wpisy. A zdjecia na Waszym blogu sa po prostu przepiekne! Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Pierwszy raz trafiam w internecie na relację z podróży, która stanowić może dla nas gotowy scenariusz do powtórzenia (wprawdzie tylko z dwójką, ale wszystko przed nami).
    Utwiersziliście nas w przekonaniu, że Sri Lanka to kierunek dla nas.
    Mam 1 pytanie: na którymś zdjęciu mignął mi fotelik samochodowy, czy wzieliście go z domu? JAk takie rozwiązanie sprawdziło się w praktyce? Przyznam, że do tej pory nie używaliśmy fotelików w podróży, ale na Sri Lance planujemy podróżowac głównie samochodem, a nasz młodszy syn będzie miał wtedy dopiero 6 miesięcy i była by to super opcja. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;). Cieszę sie, że post się przydał! Tak, fotelik dla Igi wzięliśmy z domu i bardzo nam się sprawdził. W większości linii lotniczych fotelik przewozisz za darmo, więc nie ma żadnego dodatkowego kosztu. Wzieliśmy też podkładki dla starszych dzieci, ale mogliśmy je spokojnie zostawić w domu. Z fotelikiem dla niemowlaka robiliśmy tak już wielokrotnie i zawsze bardziej się przydawał niż zawadzał. Sri Lanka jest cudna, życzymy wspaniałych wakacji! ada

      Usuń
  4. Podkładki samochodowe mamy typu "transformers" http://www.boostapak.com/home.html podkładka i plecak jednym.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...