Podwójne łuki, wsparte na 856 kolumnach z marmuru, jaspisu, granitu i onyksu pozwoliły na podniesienie stropu Mezquity i stworzenie niesamowitej przestrzeni. Niektóre z nich pochodzą jeszcze z wizygockiego kościoła z 7 wieku, inne zdobiły niegdyś rzymskie budowle na półwyspie Iberyjskim lub nawet w dalekiej Kartaginie!
Pochodzący z 10 wieku portal Mihrabu, ozdabia ważąca 1600 kg złota mozaika, którą Kalif Al-Hakim II otrzymał w prezencie of władcy Bizancjum.
Pochodząca z tego samego okresu Maksura, czyli kapliczka dla Kalifa jest zwieńczona ozdobną, pozłacaną kopułą.
Chrześcijański symbol otoczony islamskimi łukami.Skromny krzyż jeszcze jako tako komponuje się z geometrycznymi zdobieniami, ale ten kto zbudował pasującą jak pięść do nosa renesansową katedrę w samym środku Mezquity zasługuje na 100 ciężkich robót.
Niegdyś do Mezquity można było dostać się jedną z 19 bram. Obecnie są szczelnie zamknięte.
Wyjechaliśmy z mocnym postanowieniem obrabiania zdjęć i pisania bloga wieczorami, ale jak widzicie nic z tego nie wyszło. Z reguły szliśmy spać razem z Nelą, a laptop przydał się do szukania lokum i okazjonalnego dostarczania rozrywek Grzesiowi i latorośli. Naszym ulubionym odcinkiem nieśmiertelnego „Krecika” są „Urodziny”, gdzie główny bohater i jego przyjaciele – królik, mysz i jeż świętują urodziny żaby. Szczęka nam opadła gdy w pewnym momencie zwierzaki wyciągaja flaszeczkę, pięć kielonków i jakby nigdy nic rozpijają. To się nazywa bajka edukacyjna... w sumie wolę imprezowanie niż krwawą rąbankę.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle wypas ten meczeto-kościół
OdpowiedzUsuńo ja też jestem zwariowany na punkcie krecika, zajeździłem już płytkę z jego filmami
OdpowiedzUsuń