Co tu się dzieje? Czy to jakiś festiwal flamenco? Czy może Granada FC niespodziewanie wygrała mecz z Real'em Madryt? Dlaczego na ulice wylegli bodajże wszyscy mieszkańcy miasta z noworodkami i stulatkami włącznie? I do tego wszyscy popijają wino lub wcinają lody głośno gadając i zamaszyście gestykulując. A od przebranych w tradycyjne stroje i umalowanych jak modelki małych dziewczynek wprost nie można oderwać wzroku? Spytaliśmy przypadkowego przechodnia i dowiedzieliśmy się (znowu wychodzi nasza ignorancja i brak solidnego przygotowania do wyjazdu), że tego dnia, tj. 3 maja obchodzone jest "Święto Krzyży" - La Fiesta de las Cruces lub Cruz de Mayo i wszyscy mają wolne. Zabrzmiało jak katolickie święto kościelne, ale patrząc wokół trudno się było tego domyślić. Bary pełne, kościoły puste, na ulicach kolorowy tłum a krzyża ze świeczką szukać.
Mała dama nawet w wózku musi wyglądać pięknie.
Spontaniczny pokaz flamenco w wykonaniu najmłodszego pokolenia. Nela była oczarowana, ale wstydziła się przyłączyć.
Soczysta hiszpańska czerwień nadal jest w modzie.
Nela wytrzymuje ze spinką we włosach kilka minut. Nie wiem jak te kilkuletnie damy są w stanie: nie rozmazać makijażu, nie pogubić koralików, chust i kolczyków, nie zniszczyć fryzury i chodzić na wysokich obcasach?!?
Mamy też odświętnie wystrojone.
Zdjęć krzyży nie ma... bo nie udało nam się na żaden natrafić...
Ja widzialem dwa krzyze, ale nie mialem akurat aparatu :(
OdpowiedzUsuńNieźle, nieźle
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńbyłam w tym samym czasie - nawet fotki mamy podobne :)
zdjęć krzyży mam mnóstwo bo na każdym większym placu były wystawione specjalne sceny lub ołtarze
trudno było nie zauważyć ... pozdrawiam
My też pozdrawiamy! Chyba skupialiśmy się na bieganiu za Nelą w tłumie i przyglądaniu ludziom ):, Grześ twierdzi że widział krzyże ale fotek nie zrobił, więc dowodów nie mamy :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie w swoim blogu piszę o granadzie i szukając wytłumaczenia "majowych krzyży" znalazłem Wasz blog. Myślę, że prześledzę Wasze wędrówki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA mój blog to: "Dobrze temu, kto w swoim domu".
OdpowiedzUsuńGranada w poprzednim moim wpisie oczywiście winna być z dużej litery.
Właśnie w swoim blogu piszę o granadzie i szukając wytłumaczenia "majowych krzyży" znalazłem Wasz blog. Myślę, że prześledzę Wasze wędrówki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń