Dziś ekspresowy post kumulacyjny trzy w jednym z ostatnich 2 tygodni, bo jesteśmy w wyjazdowym niedoczasie - po południu lecimy do Warszawy!
Po pierwsze - urodziny x 2... ale nie Neli, tylko rodziców, i to nie byle jakie, bo 30-te!
Po drugie - mamine imieniny, naleśniki, spacer i pub.
12 grudnia. Z okazji imienin i urodzin zorganizowaliśmy śniadanie z naleśnikami. Tomek bardzo chciałby przekonać Barbarę, że czas na drugą rundę...
Po naleśnikowym i bito-śmietanowym hedoniźmie trzeba było przewietrzyć towarzystwo.
Z serii - ciekawostki z okolicy - gniazdko.
Po spacerze zrobiliśmy się strasznie głodni, więc wpadliśmy do pobliskiego pubu na lunch.
Najfajniejsza zabawa - stanie ;>.
Mama dostała od tatki taki fajny wisiorek, który Nela natychmiast sobie przywłaszczyła.
Mała złodziejka...
... ukradła tatusiowi ogóreczka, a swojego jedzenia wcale nie chciała jeść.
Wieczorkiem razem z Nelą jak zwykle czytałyśmy przed snem książeczki o bobaskach.
I bajkę o Borysie.
4 Grudnia. A potem przyszli goście, strzelały szampany a na stole było pełno smakołyków. Tak się podekscytowaliśmy pięknym tortem, że zapomnieliśmy o świeczkach ;>.
14 grudnia. Powtórka z rozrywki.
życzenia najlepsze i buziaki przesyła zwojtek z rodzicami!
OdpowiedzUsuńdziekujemy!
OdpowiedzUsuń