Ulubionym zajęciem Olafa jest patrzenie w oczy. W sumie, poza zaspokojeniem podstawowych potrzeb typu jedzenie i spanie, wiele więcej mu do szczęścia nie trzeba. Cały dzień mógłby patrzeć nam w oczy i raczyć w odpowiedzi swoim przesłodkim bezzębnym uśmiechem. Nie da się więc na niego gniewać gdy po raz szósty tej samej nocy domaga się jedzenia, ani kiedy o 4 nad ranem postanawia urządzić "posiedzenie" wymagające przebrania go od stóp to głów, ani kiedy trzeba chodzić z nim na spacery, bo nadal ani myśli spać w koszyku (da się już na szczęście oszukać i położyć w wózku w domu na 45 minut). W metrze zawsze sobie wynajdzie kogoś do wpatrywania się i potrafi wywołać uśmiech nawet u najbardziej zatwardziałych krawaciarzy.
A jak patrzenie w oczy jest w pakiecie z przytulaniem, to Olaf jest już przeszczęśliwy. Najchętniej byłby u mamy lub taty na rękach cały czas. W związku z tym i ja i Grześ częściej niż zwykle odwiedzamy zaprzyjaźnionego kręgarza, który odklepuje nam plecy niczym mechanik samochodowy wygiętą karoserię.
Włączył mu się też program przekręcania na brzuch. Jeśli tylko znajdzie się na pleckach, jakaś siła tajemna każe mu natychmiast napinać mięśnie i gramolić się przy dźwiękach stękania, aż wszystkie kończyny znajdą się na swoich miejscach, a brzuch dotknie podłoża. Ale nie poprzestaje na tym. Stara się raczkować! Oczywiście na razie jest równie skuteczny jak chcący fruwać pingwin, ale wolę walki ma chłopak niezłą. Stopki chcą odpychać się do przodu, ręce niezdarnie łapią kocyk, a pupa unosi się do góry.
W ogóle Olaf uważa, że leżenie na plecach jest dla lamerów. Więc jeśli chwilowo program "brzuch" jest na standby'u, chciałby siadać. Wyciąga się wtedy do przodu ile tylko umie, patrzy na nas z wyrzutem i samymi oczami wydaje się mówić - "no co tak stoisz, wiesz, że sam nie dam rady, pomóż mi usiąść, nie jestem przecież jakimś bobalem co tylko leży!"
Tylko by go schrupać.
Też bym schrupała, szczególnie w tym ubranku. A jak się uśmiecha to nawet mi kogoś przypomina, ale nie wiem kogo :) m
OdpowiedzUsuńMaryś, jedyną osobą do której Olaf wydaje mi się choć trochę podobny jest Nela :). Może Tobie też ją przypomina?
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń