Marzec, a można już zrzucić koszulkę!
Nie wiem jak to jest, ale tachamy ze sobą coraz więcej rzeczy.
Nelunia cały dzień fantastycznie się bawiła i cieszyła wiosną. Najwięcej radości dostarczyło jej jak zwykle huśtanie na linie.

Tego samego nie możemy niestety powiedzieć o Olafie, który zamiast raczyć nas swoim pięknym uśmiechem, calutki dzień jęczał. Biedaczysko urodził się w listopadzie i słońce to dla niego na razie jakieś kuriozum. Grzeje toto i świeci. Wyrobi się mamy nadzieję, w każdym razie będziemy go przekonywać, że przebywanie na świeżym powietrzu to całkiem fajna sprawa.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz