Okazja do przetestowania uprzęży wspinaczkowej dla dzieci nadarzyła się Nelce już w weekend, gdyż wywiało nas z Londynu na południowo-zachodnie wybrzeże wyspy, do Swanage. Wspina się tam na klifach lub w starych kamieniołomach, a wielbiciele zimnej wody mogą nawet pokusić się o mrożące krew w żyłach deep-water-solo. My nie próbowaliśmy, ale wielu zachwala.
Podobno kobieta zmienną jest, ale w porównaniu do pogody w Anglii, to musi jeszcze nad sobą popracować. Zobaczcie sami:
Sobota
Emma i Nela szukają choć kawałka terenu do kopania - bez czapki, puchówki i spodni ortalionowych nie da się wytrzymać.

Przetestowana w domu uprząż wspinaczkowa od cioci Agaty, świetnie robi za huśtawkę :).

Niedziela
Niebo niebieskie nad nami.



Jak nie ma piasku ani błota, to dobre i kamienie.

Puchówka też się do czegoś przydała... miło się na niej wyleguje.

A okulary przeciwsłoneczne wszystkim się tego dnia przydawały.



Roman i Katy zażywali morskich kąpieli, mimo pięknego słońca raczej orzeźwiających...



Patriotyczna koszulka szwajcarska.

Wspinanie w kamieniołomie.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz