wtorek, 26 stycznia 2010

Zabawy domowe

Nela, jak większość dzieci w obecnych czasach, ma sporo różnych zabawek. Ale im bardziej skomplikowana i zaawansowana technologicznie zabawka, tym nasza królewna mniej się nią bawi. Oprócz wszelkich obiektów nielegalnych, a pociągających, jak butelki, telefony komórkowe (ale wyłącznie działające), części komputerowe i klucze, niezastąpionym źródłem radości są dla niej: książeczki, które uwielbie oglądać, wyciągać z szuflady i rzucać na podłogę z komentarzem "bam"

... pudło z nierozpakowaną szafką łazienkową z Ikei, które rezyduje u nas w dużym pokoju niczym zapomniany wigilijny karp w wannie ...

... oraz różowy kocyk, którym można do upadłego bawić się w akuku.

Dziś wieczorkiem Nela sama wymyśliła, że chce się pobawić w chowanie za różowym kocykiem. "A kuku" zza kocyka rozśmiesza ją już od kilku miesięcy, ale do tej pory zabawę zawsze inicjowaliśmy my, czyli tzw. dorośli. Ze swojego łóżeczka wyciągnęła przez sztachetki różowy kocyk i zaczęła nim energicznie machać. Potem przykrywała sobie głowę, albo chociaż buzię i rechotała się w najlepsze jak kocyk spadał, albo go ściągała i znowu wszystko widziała. Potem dołączyłyśmy się razem z babcią Alą do imprezy i każda z nas chowała się po kolei za kocykiem. Ale było wesoło. Ile to radości może przynieść jeden mały kocyk!

A tu zabawa kocykiem przy innej okazji (rechoty z babcią nagrałam 'pionowo' więc trzebaby oglądać w poziomie'... bez komentarza co do moich umiejętności operatorskich... i nadal szukam jakiegoś darmowego programiku do 'przekręcania' filmików)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...