niedziela, 3 stycznia 2010

Spotkania po latach w skrócie telegraficznym

Dawno się już tak nie naodwiedzaliśmy! Codziennie spotykalismy się z rodzinką albo ze 'starymi znajomymi' (nie wiekiem ale stażem znajomości ma się rozumieć). Neli bardzo ten tryb życia przypadł do gustu gdyż buczki-mruczki z natury są stadne, towarzyskie i lubią 'bywać'. Poniżej telegraficzny skrót z niektórych odwiedzin.

Grześ i Mafia - kiedyś koledzy ze szkolnej ławy i stolika brydżowego, teraz również dumni tatusiowie.

W wieku 1.5 roku Hela jest już gwiazdą medialną jednego z miesięczników dla rodziców (nie pamiętam niestety jakiego...). Przez cały pierwszy rok, co miesiąc publikowano jej zdjęcia i świeże ploteczki dotyczące błogiego niemowlęcego żywota. W zamian, dostawała tyle słoiczków z wymyślnymi paciajkami Hipp ile dusza zapragnie. Podobno po jakimś czasie zupełnie jej się przejadły i teraz preferuje swojską pomidorówkę. Jak widać lubi też ciasteczka ;>.

Nela zafascynowała się bródką Artura, a.k.a Kazia, z którym mama pracowała kiedyś w Andersenie. Ale to nie prezentacje w power-point'cie były najważniejsze w naszej przyjaźni - razem nurkowaliśmy, podróżowalismy po bliskim wschodzie, a na balkonie podłego acz drogiego hotelu w Damaszku zapijaliśmy amebę legendarną arturową pigwówką. Tego kaca pamiętam do dziś.

Podskoki na kolanach Agnieszki, żony Artura, rownież towarzyszki bliskowschodnich wojaży.

Zabawy z Łucja, z którą mama i tata studiowali, mieszkali i imprezowali. Łucja, jak wiekszość naszych znajomych uwielbia podróżowac, więc niedawno wyemigrowala do Wrocławia gdzie poznaje tajniki Google'a od kuchni.

U Gozdala i Malwiny zajadaliśmy świąteczne pyszności i popijalismy barszczem, aż niektórzy dostali wypieków z wrażenia. A mama była tak rozkojarzona, że zupelnie zapomniała nelkowych spodni i swojej torebki.

Malwina to się umie bawić z dziećmi ;>.

Tosia, siostrzenica Malwiny, ma 3.5 roku ale wygląda na 6. Nie dość, że jest wysoka to jeszcze jaka wygadana!
U Joli, Mateusza i Wojtka, Nelka biegała na czworaka po całej podłodze i broiła, ale mimo to dostała śliczne książeczki (które swoim zwyczajem zaraz obgryzła). Wojtek pisze bloga i to nie tak jak my, raz na jakiś czas, ale pieczołowicie i sumiennie opisuje praktycznie każdy dzień, a do tego, choć ma dopiero 7 miesięcy, zrobiono mu już chyba więcej zdjęć niż Bradowi Pittowi w ciągu całej kariery.
Michał jeszcze będąc w maminym brzuchu odwiedził więcej państw niż przeciętny Polak w ciągu calego życia, a ostanio był pod namiotem w Omanie.

Maryś, Bastek i Michał odwiedzili nas tez w rodzinnym Piasecznie, ale ku naszemu rozczarowaniu nie mieli ochoty zwiedzać lokalnych zabytków, np. pijalni piwa "ufo". Wybrali sie jedynie do pobliskiego centrum handlowego w celu nabycia butow dla Bastka, a Michał został z nami - bawił się z Nelą a potem spał.

Nela perfidnie wykorzystała przewagę swojej mobilności i ukradła Michałowi smoczek - jak widać nie był tym faktem zachwycony.

2 komentarze :

  1. to ja zwojtek, pozdrawiam z TA, czyli telavivu. w arabowie juz bylismy i wszyscy wariowali na moim punkcie, tu nie jestem juz taka atrakcja,,no coz. tak czy siak mi sie podoba. tylko powoli koncza sie nam zapasy sloiczkow z miesem, a tutejsze dzieci w sloiczkach maja tylko owoce, no i ewentualnie marchew i pumpkin. tak czy siak z musu zostane na chwile wegetarianem. na szczescie mama je kebaby i da mi troche w mleku. buziaki dla bu - mru!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bu mru dziękuje za buziaki i mówi ci 'shurkan bzef'! jak byles w arabowie to pewnie rozumiesz a inni nie i to bedzie taki wasz maly sekret. To fajnie ze ci sie podobalo. Ciocia ada jak mieszkala w jordani to tez sie czula jak gwiazda, nie bylo dnia zeby mnie nie otrabili na ulicy. jak wrocilam do europy to bylam tylko jedna z wielu i to bylo fajne i niefajne zarazem. sciskamy!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...