środa, 6 czerwca 2012

Panama - Zabawka w podóży: kokos

W naszą 4 tygodniową podróż po Kostaryce i Panamie wzięliśmy dla dzieci tylko kilka zabawek. Dla Neli – ukochanego misia, książeczki, kredki, zeszyt oraz nożyczki, dla Olafa – gryzak i książeczkę. Pomijając fakt że, spakowaliśmy się minimalistycznie i na zbędne rzeczy nie było miejsca, stare zabawki jak wiadomo szybko się nudzą. Znamy Nelkę nie od dziś i wiemy, że najlepszej rozrywki dostarczają jej obiekty wielofunkcyjne i występujące obficie... w przypadku Ameryki Środkowej - kokosy.

Kokosy świetnie się sprawdzały w roli wiaderek i foremek na plażach. Udawały piłkę, którą rzucaliśmy w wodzie i mimo swego kulistego kształtu służyły za deskę surfingową. Fajnie się je bujało w hamaku, a jeszcze fajniej bujało się razem z nimi.

Na jednej z plaż w Bocas del Toro, ulubiony w tamtej chwili orzech kokosowy Neli leżał sobie na piasku, podczas gdy my kąpałyśmy się w morzu. W pewnym momencie jakiś Niemiecki turysta potknął się o niego wchodząc do wody i ze złością cisnął go w zarośla. Schaisse! Jakież było jego zdziwienie gdy na ten widok Nela strasznie się rozpłakała wołając “mamo, on zabrał mój kokoooooooos”. Biedny poczciwy Niemiec tak się przejął, że niewiele myśląc wlazł w krzaczory i szukał dopóki nie odnalazł tego konkretnego orzecha. Nelka była rozpromieniona ale długo się dopytywała “ale dlaczego on wyrzucił mój kokos?”



Mleko kokosowe też niektórym istotom zasmakowało.


2 komentarze :

  1. Dziś cytat z piosenki grupy Afrokolektyw: "Już jako młokos najbardziej lubiłem, gdy Murzyn bił w kokos."

    OdpowiedzUsuń
  2. Kokosowa historia! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...