czwartek, 28 czerwca 2012

Dinozaury

Londyńskie Muzeum Historii Naturalnej znajduje się tuż obok nelkowego przedszkola imperialnego na Exhibition Raod, zaglądamy więc czasem w drodze do domu do dinozaurów. Reszta eksponatów małej pani archeolog jak na razie nie interesuje. Za każdym razem odwiedzamy niezwykle realistycznego, ruszającego się Tyranozaurusa Rexa naturalnych rozmiarów, który patrzy na zwiedzających jak na obiad. Mruży powieki, rusza paszczą i ryczy tak, że jakieś pierwotne instynkty budzą się w człowieku. Nela niby wie, że to tylko model a nie prawdziwy dinozaur, ale jak tylko za bardzo opieram się na barierce odciąga mnie zatroskana "Mamo uważaj, bo cię ugryzie w rękę!".

Oprócz ogromnych szkieletów i modeli w Muzeum jest też wiele obrazków przedstawiających dinozaury. Jak można się spodziewać, spora część dość dokładnie przedstawia krwawe polowania. Przy jednym z nich Nela ostatnio zatrzymała się na dłużej.

Nela: "Mamo, tato, a co one robią? Dlaczego ten gryzie tamtego w szyję?"
Rodzice: starają się delikatnie wytłumaczyć "Są dinozaury roślinożerne, które jedzą trawę i liście, i mięsożerne które preferują mięso. Mięsożerne polują, tu właśnie widać jak polowały"
Nela: pokazuje na ofiarę "Ale dlaczego ten dinozaur ma taką smutną minę?"
Rodzice: ale się wkopaliśmy "No bo to gryzienie może go trochę boleć i wcale nie chce być zjedzony..."
Nela: coraz bardziej zmartwiona "A dlaczego temu leci krewka?"
Rodzice: coś tam tłumaczą nie wiedząc ile tak naprawdę powinni mówić 3-latce


Przy wyjściu z muzeum jest oczywiście wielki sklep gdzie odgrywają się tzw. sceny, bo przecież każde dziecko chce pluszowego dinozaura na pamiątkę tu i teraz. U nas jest to samo, więc nie chcąc za każdym razem ulegać gdy dziecię jest wystawione na pastwę marketingowców, wyciągamy coś do pisania i zapisujemy listę życzeń. W miarę działa.

Nela: z błyskiem w oku "Mamo napisz, że ja chcę dinozaura mięsożernego... a a a dla Olafa to kup takiego roślinożernego!"


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...