czwartek, 19 stycznia 2012

Rainham Marshes - bagna na poligonie

Jeśli chodzi o ciekawe miejsca na weekendowy wypad, Anglia jest jak worek bez dna. Kiedy już myślimy, że w okolicy Londynu absolutnie wszystko zwiedziliśmy, spotyka nas jakaś miła niespodzianka. Tym razem szukaliśmy czegoś do roboty na mroźną, ale słoneczną styczniową niedzielę wodząc palcem po googlemapie. Dosłownie. I tu nagle, paluch najechał na spory zielony placek z napisem Rainham Marshes. Bagna w Londynie? Okazało się, że do 2000 roku był tu poligon, a w 2006 teren udostępniono miłośnikom ptactwa wodnego, które zadomowiło się tu na dobre po wyprowadzce wojskowych. Choć było zimno - gorąco polecamy!

Serious business. Nasz Nikkor Zoom 18-200 był najmniejszym obiektywem na całych bagnach. Liczni entuzjaści turkawek i kurek wodnych przybywają wyekwipowani w mega teleobiektywy, terenowe statywy, lornetki i lunety. Cali są też wystrojeni w ochronne kolory, coby lepiej się kamuflować. Aż miło było posłuchać jak zachwycają się paszkiem, który dla laika nie różni się zbytnio od najzwyklejszego wróbla.

Kiedyś była tu strzelnica.

Nela szukała lodu, gilgotała się pióropuszem trzciny...

... i kazała sobie mówić jak poszczególne ptaki nazywają się po angielsku.

Olaf cały spacer przespał w wózku, którym swobodnie można przejechać ścieżkami i drewnianymi kładkami ponad bagnem.

Bagna, trzciny, mróz i ptaszyska.

3 komentarze :

  1. o rany, to zdjęcie neluta z trzcinką, toż to istna ciocia ada, masakra po prostu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chłopiaki, pochlebiacie mi! Nie wiem czy ciocia ada jest az taka urodziwa jak nelka :)

      Usuń
  2. ale fajne te bagna. B

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...