środa, 25 stycznia 2012

Odsiecz z Warszawy

Dodatkowa para rąk, a może nawet bardziej nóg, jest teraz u nas mile widziana więc odetchnęliśmy z ulgą gdy przez tydzień w spacerowaniu po okolicy z Olafem wyręczała nas Babcia Basia. Co prawda zdarzało jej się wieczorem przysypiać na kanapie z nadmiaru świeżego powietrza, ale codziennie utrzymywała, że lubi chodzić, choć w takim wymiarze godzin to czasem trochę monotonne :). Ja się zgadzam i już nagrywam na mp3 playera nowe audio-booki.

Nasz 2 miesięczny Olafinek to naprawdę kawał chłopa. Jak nie marudzi gdy ktoś śmie go usypiać w domu, to jest naprawdę przesłodkim i pogodnym dzieckiem. Macha kończynami na prawo i lewo i chyba najchętniej już by biegał, a swoje ulubione "a gu" ma już opanowane do perfekcji.

Nie ma to jak babcine schabowe! Nela bardzo lubi pomagać w kuchni, więc i tym razem uczestniczyła w rozbijaniu i panierowaniu. Uśmiech na zawołanie w wykonaniu Neli... trochę groźny...

... i uśmiech spontaniczny - o wiele ładniejszy.

Wielkie dzięki za pomoc i towarzystwo i polecamy się na przyszłość!

4 komentarze :

  1. O ja też chcę schabowego.
    b.

    OdpowiedzUsuń
  2. To pisałem ja.
    s.

    OdpowiedzUsuń
  3. A to dlaczego się różnymi literkami podpisujesz Bastuszka?

    Jak było w Kalkucie?

    OdpowiedzUsuń
  4. my też lubimy schabowe, u nas takie mrozy, że wychodzimy na 15 minut, i to jak jest powyżej -10, czyli dziś nie. kominek w użyciu. buziaki. b for bastek s for sebastien albo sekretarz

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...