Dodatkowa para rąk, a może nawet bardziej nóg, jest teraz u nas mile widziana więc odetchnęliśmy z ulgą gdy przez tydzień w spacerowaniu po okolicy z Olafem wyręczała nas Babcia Basia. Co prawda zdarzało jej się wieczorem przysypiać na kanapie z nadmiaru świeżego powietrza, ale codziennie utrzymywała, że lubi chodzić, choć w takim wymiarze godzin to czasem trochę monotonne :). Ja się zgadzam i już nagrywam na mp3 playera nowe audio-booki.
Nasz 2 miesięczny Olafinek to naprawdę kawał chłopa. Jak nie marudzi gdy ktoś śmie go usypiać w domu, to jest naprawdę przesłodkim i pogodnym dzieckiem. Macha kończynami na prawo i lewo i chyba najchętniej już by biegał, a swoje ulubione "a gu" ma już opanowane do perfekcji.
Nie ma to jak babcine schabowe! Nela bardzo lubi pomagać w kuchni, więc i tym razem uczestniczyła w rozbijaniu i panierowaniu. Uśmiech na zawołanie w wykonaniu Neli... trochę groźny...
... i uśmiech spontaniczny - o wiele ładniejszy.
Wielkie dzięki za pomoc i towarzystwo i polecamy się na przyszłość!
O ja też chcę schabowego.
OdpowiedzUsuńb.
To pisałem ja.
OdpowiedzUsuńs.
A to dlaczego się różnymi literkami podpisujesz Bastuszka?
OdpowiedzUsuńJak było w Kalkucie?
my też lubimy schabowe, u nas takie mrozy, że wychodzimy na 15 minut, i to jak jest powyżej -10, czyli dziś nie. kominek w użyciu. buziaki. b for bastek s for sebastien albo sekretarz
OdpowiedzUsuń