Tym razem Sylwestra przespaliśmy... a nadejście 2012 roku świętowaliśmy o 2:00 kiedy to Olaf postanowił wznieść noworoczny toast mleczny. Rano razem z dziatwą i dziadkami wybraliśmy się na londyńską paradę noworoczną, a Grześ wytrwale przeprowadzał na naszym kompie skomplikowane symulacje i obliczenia szukając jakiejkolwiek korelacji między czymśtam a czymśtam. Wygląda na to że będzie miał chłopak pracowity rok :).
Parada fajna, ale chwilami dla naszych dzieci za głośna.



Brak komentarzy :
Prześlij komentarz