niedziela, 27 marca 2011

Mięczaki w Whitstable

Zgaduj-zgadula:

Żyją w morzu.
Rozmnażają się latem.
Nie są ani samicami ani samcami.
Siedzą schowane w muszli przyrośniętej do skał.
Wyglądają wysoce nieapetycznie a jednak całe rzesze turystów przyjeżdżają do Withstable aby wysiorbać je na surowo uprzednio skropiwszy solidnie cytryną.
Już wiecie?

Nie wszyscy przyjeżdżają nad morze, żeby jak niegdyś Rzymianie, zachwycać się smakiem mięczaków w słonej wodzie i preferują plażowe wykopaliska. Na nadmorską wycieczkę dzień trafił nam się wyjątkowo słoneczny, a osłonięci przed wiatrem drewnianym falochronem mogliśmy poczuć się jak na prawdziwych wakacjach w ciepłych krajach. Nasz falochron dzieliliśmy też z całą ferajną sympatycznych rodaków, którzy bardzo zaprzyjaźnili się z Nelą (co prawda raczej platonicznie, gdyż Nela zajęta głównie kopaniem w piasku i przekładaniem kamieni, była w swoim świecie). Dostała nawet od nich specjalną, ręcznie robioną sówkę-czapkę do jajek :). Dzięki!

Samo miasteczko Whitstable również okazało się urocze. Zwiedziwszy już mnóstwo nadmorskich kurortów angielskich spodziewaliśmy się typowego zestawu: szosa tuż przy plaży, molo z automatami do gry i strzelnicami gdzie za funta można powalczyć o koślawego misia, tandetne pamiątki i wyziewy z "fish and chips". A tu zostaliśmy mile zaskoczeni. Z powyższego odnotowaliśmy jedynie smażalnie, które co prawda serwowały porcje raczej głodowe, ale na szczęście znajdowały się w klimatycznych, starych pawilonach. Whitstable zachowało portowo-rybacki charakter, a na plaży słychać tylko niezakłócony szum morza.

Nie wiem czy pamiętacie z lekcji biologii, ale Brytyjczycy mają niższą naturalną temperaturę ciała niż pozostałe nacje. Dzięki temu mogą uprawiać sporty wodne w lodowatym Morzu Północnym przez cały rok.

Natomiast Grześ, nawet po 5 latach spędzonych na wyspie, niczym zwykły mięczak na plażę zakłada swoją nieodłączną puchówkę i wełnianą czapkę :).

Którędy do Londynu? Na zachód!

4 komentarze :

  1. ale fajne zdjęcie, wuwu grześ michelin i ptak.
    czy nela zaprosi mnie kiedyś na grzebanie w piachu?

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękujemy!
    no ba, oczywiście ze zaprosi, pytanie tylko w jakim kraju?

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny zachód wam wyszedł i Grześ z ptakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszymy sie ze foty wam sie spodobaly ;>.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...