niedziela, 27 lutego 2011

Chrzan w oku, muchomory w brzuchu

"Nela ma chrzan w oku" oznajmiła mi Nela w środku nocy, gdy poszłam ją uspokoić. W pierwszej chwili myślałam, że się przesłyszałam, "chrzan w oku? kochanie, chrzan jest w lodówce. jest noc, śpij już" wymamrotałam pół-przytomna, bo Nela częściej niż zwykle urządza nam ostatnio nocne manewry. Kilka dni wcześniej przy kolacji tata jadł ostry chrzan, który Nela zapragnęła powąchać od czego zakręciło ją w nosie, więc pomyślałam, że pewnie coś związanego z tą przygodą jej się przyśniło. Ale kiedy rano wstała z zaczerwienionymi, spuchniętymi i zaropiałymi oczami, po raz kolejny stwierdziłam, że musimy bardziej kreatywnie słuchać naszego dziecka.

Od tygodnia chrzanu już nie ma, ale za to "Nela ma muchomory w brzuchu"... Boże, kiedy ta zima się skończy? Jak nie urok to sraczka, jak nie sraczka to przemarsz wojsk. Na gil do pasa i kaszel nie zwracamy już nawet uwagi, na chrzan w oku są kropelki antybiotykowe. A na "muchomory w brzuchu"? Szczególnie w połączeniu z 40 C gorączką i biegunką? Według ostatniej pani doktor, tylko paracetamol, chłodzenie, woda i cierpliwość. To może chociaż pastylki na cierpliwość mi pani przepisze?

4 komentarze :

  1. biedna mala Nelutka :( strasznie mi jej szkoda gdy tak cierpi
    KASIA

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana jesteś :>, Nelka już dużo lepiej się miewa i dokazuje jak zwykle

    OdpowiedzUsuń
  3. Widze ze moj komentarz nie przeszdl!

    Ada Nelki powiedzonka to swietne password'y. Kto wpadnie na haslo chrzan w oku 2:00 am, muchomory w brzuchu 8:00 am mama

    OdpowiedzUsuń
  4. w tajnych hasłach jest niezła ;>, armii by się przydała

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...