poniedziałek, 27 września 2010

"Moje dzyń dzyń nie ma"

Nelka już od dawna dużo rozumie, ale ostatnio niesamowicie się nam rozgadała. Do tego stopnia, że już od 4 tygodni piszę ten post i ciągle muszę dodawać nowe słowa ;>. Dzieki temu nie tylko komunikacja z nią jest o wiele łatwiejsza - te pierwsze słowa to jakby dostęp do niej jako osoby, do jej myśli, pomysłów, pragnień, no i oczywiście źródło niezłego ubawu. Do jej repertuaru należą:

"nie ma", "chodź", "piju piju" (pić), "myju myju" (myć),"au" (boli), "am am", "daj" (w obie strony tzn. jak chce żeby coś jej dać i jak sama daje), "bam", "masu masu" (uwielbia masaż stóp i często wręcza mi w samochodzie stopkę mówiąc "masu masu"), "malu" (malować), "buju buju",

"dzyń dzyń" (rodzynki), "taty" (dopełniacz od tata, żartujemy więc z Grzesiem pytając Nelkę "gdzie są twoje taty?"), "mama", "brum brum", "mapa", "noga", "oko", "meleko" (mleko), "nos","kra" (ptak), "krem" (lubi siebie i innych smarować), "misia", "piła", "jaja", "lala", "dzieci", "baba", "buk" (but), "dada" (dziadek), "hop hop" (nosidełko), "kupa", "siusiu", "psik psik" (krople do nosa), "czapa", "dzin dzin ka ka" (dziewczynka), "pin pin" (pingwin, słowo które powoduje u niej totalną śmiechawkę),

"tu", "tam", "teń", "tak", "nie", "jeścio" (jeszcze), "już"
"cieść", "hello", "bye bye", "halo", "pa pa", "dzięki", "how do do" (how do you do?)
"mało/e", "duże/o",
"bim bam bom" (jak chce żeby zaśpiewać "Panie Janie..."), "ija ija" (jak chce żeby jej zaśpiewać "Old McDonald..."),

odgłosy i nazwy zwierząt: "koń", "myszka", "baranka", "chrum", "muuu", "ko ko", "kwa kwa", "hau hau", "ba ba", "prrr", "miau", "e-o", "pi pi".

3-sylabowce: "masełko", "piżamka", "papuga"

Od sierpniowego pobytu Babci Ali ulubionym słowem Neli jest "kóło". Jak rysujemy to przede wszystkim koła - małe duże, czerwone, zielone. Dostrzega koła wszędzie - pokazuje i głośno komentuje "kóło tam"- znak drogowy, kierownicę, prędkościomierz, klapę od włazu, reklamy.

Nelka kreatywnie wykorzystuje wyrazy które zna, jeśli czegoś nie chce mówi temu "pa pa", np. gdy już ma dosyć jazdy samochodem mówi "brum brum pa pa".

Fascynuje ją koncepcja własności. Lubi rozpoznawać i rozdawać właścicielom ich rzeczy - z przedpokoju wynosi buty i przydziela temu do kogo należą z komentarzem "Tasia buk" (Kasi but). Zajmują ją też rozważania nad istotą bytu. Zakrywa stopkę kubeczkiem i mówki "noga nie ma", albo zakłada koc na głowę i mówi "Nela nie ma". Ostatnio w samochodzie skończywszy jeść rodzynki zajrzała do pustego pudełeczka i stwierdziła "Moje dzyń dzyń nie ma". Zaczęła też mówić o sobie "Nela", pokazuje na siebie paluszkiem i mówi "Ja Nela"a my się oczywiście rozpływamy z zachwytu :).

Skoro tata lubi śmierdzący ser pleśniowy - to Nela też.

Z ukochanym misiem w chuście :).

4 komentarze :

  1. Grzenio przyjął sobie za punkt honoru skomentować każdy nasz post. Chyba więc muszę mu się odwdzięczyć tym samym:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam czytac twoj blog. Marta zalozyla swoj ktory nazywa sie-life as a Polka. Marta wyjechala na Medycyne do Warszawy. mam nadzieje ze bedzie jej tam dobrze. Calusy Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc Ewelina! Mama mi opowiadala ze Marta jest teraz w Polsce. Jesli ma ochote przyjechac do nas na weekend - to czywiscie zapraszamy! buziaki

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...