Dziś miałyśmy bardzo ekscytujący dzień! Udało się wyrobić Neli paszport RP! Co prawda tylko tymczasowy, bo na rok, ale uprawniający do odwiedzenia wszystkich krajów świata. Ale po kolei.
Konsulat Polski znajduje się w centrum Londynu więc pierwszy raz jechałyśmy metrem i schodami ruchomymi (niezły trening mięśni dla mamy z wózkiem, dobrze że była z nami Babcia i wspierała na duchu). Kolejkę klientów do biura paszportowego widać było już z oddali, więc przeżyłyśmy chwilę zwątpienia czy wogóle się uda? A przed złożeniem samego wniosku czekał nas jeszcze jeden challenge w postaci zrobienia Neli zdjęcia do paszportu. W przypadku niemowlaków obowiązują te samy zasady co dorosłych: "Fotografia ma przedstawiać osobę patrzącą na wprost z otwartymi oczami, nieprzesłoniętymi włosami, z naturalnym wyrazem twarzy i zamkniętymi ustami." Znalazłyśmy fotografa, który robi zdjęcia do Polskiego paszportu i czekamy aż Buczek się obudzi z drzemki i skonsumuje conieco. A Buczek, choć powinnna być wygłodniała śpi i śpi nawet wyjmowanie z wózka w głośnej kafejce i łaskotanie na nic sie nie zdało. Postanowiłyśmy więc czatować u fotografa i uchwycić moment kiedy Nela się budzi j jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że jest strasznie głodna. Tylko wtedy można zrobić zdjęcie, które spełnia wszystkie wymogi. Jakimś cudem się udało, chociaż 6-cio dniowy bobas przed nami wydawał się robić idealne miny, a pan fotograf ciągle robił kolejne zdjęcia mówiąc, że na razie przejdzie i już straciłyśmy nadzieje. Potem już na szczęście wszystko gładko poszło, Grześ przyjechał na czas, wniosek złożyliśmy, hokus-pokus, czary-mary i paszport mamy w kieszeni.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz