Ale się dziś działo! Kiedy już prawie straciłam nadzieję, że wujek Grump przestanie ciągle nawiedzać nasze dziecko, spotkała mnie wspaniała niespodzianka. Dziś rano Nela po raz pierwszy się uśmiechnęła!!!! Oczywiście łzy napłynęły mi ze wzruszenia do oczu (jestem wkońcu młodą mamą i buzują mi hormony) i chociaż bylo wcześnie, obudziłam Grzesia. On tez się na Nelkowe uśmiechy załapał i bardzo ucieszył, że jendak nie jest taką marudką za jaką ją zaczęliśmy uważać. Byliśmy tak przejęci, że zapomnieliśmy o aparacie i pierwszy uśmiech musimy przechowywać tylko w pamięci.
Jakby tego było mało, przyjechała dziś do nas Babcia Ala prosto z Ameryki i przywiozła ze sobą worek (a ściślej walizę) prezentów! Od razu się z Nelą zaprzyjaźniły i rozgadały.
Po tylu emocjach Nela i Tata zasnęli razem na kanapie (ale nie na długo bo potem Nela ćwiczyła płuca i struny głosowe, przyprawiając Babcię o palpitację serca)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz