sobota, 14 listopada 2009

Hever castle w deszczu

Wreszcie wspólny weekend! Nela bardzo się za tatą stęskniła, a tu za oknem pogoda wprost przespaskudna: zacinający deszcz, porwisty wiatr, szare chmurzyska wiszą nad wzburzoną Tamizą, ledwie widać budynki City na przeciwległym brzegu. "Jeśli zostaniemy w domu, to deprecha murowana... a może się przejaśni..." stwierdziliśmy zgodnie i pojechaliśmy zwiedzić dom Winstona Churchill'a, na który zasadzamy się już od jakiegoś czasu. Niestety pocałowaliśmy klamkę, bo przybytek zamykają na zimę (chyba oszczędzają na ogrzewaniu...). Trochę rozczarowani, przeszliśmy do realizacji planu "B" czyli wizyty w pobliskim Hever Castle, gdzie urodziła się Anna Boleyn, druga żona Henryka VIII (ścięta przez kochanego małżonka w Tower of London, kiedy po kilku latach nie urodziła mu syna...). W zamku przywitano nas słowani "Wow, you're really brave!" Zwiedziliśmy też ogród (niektórzy spali u tatki w chuście), chowając się od czasu do czasu w altankach kiedy już bardzo padało. Na koniec dnia wpadliśmy też do pubu, żeby rozgrzać się przy kominku i coś przekąsić.

Nie spać, zwiedzać!

Bo jak nie to pociągnę za ucho!

Jeszcze zmiana pieluszki w samochodzie...

I już idziemy do Hever castle.
Przekraczamy fosę zamczyska.

Nelka spała, a my spacerowaliśmy tam i z powrotem osłonietą aleją, żeby torchę mniej na nas wiało. Zastanawialiśmy się co z Nelą zrobić jak od stycznia wrócę do pracy na 3 dni...

Duchy ogrodowe.

Pogoda w kratkę.

Kolacja w pubie. Nela najszerzej ze wszystkich otwierała buzię jak tata jadł ciasto czekoladowe z lodami... nie dała się oszukać jak udawał, że sięga słodkości, ale ukratkiem nabierał kurczaczka z marchewką. Bezbłędnie nas rozpracowała!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...