Oprócz ogromnych szkieletów i modeli w Muzeum jest też wiele obrazków przedstawiających dinozaury. Jak można się spodziewać, spora część dość dokładnie przedstawia krwawe polowania. Przy jednym z nich Nela ostatnio zatrzymała się na dłużej.
Nela: "Mamo, tato, a co one robią? Dlaczego ten gryzie tamtego w szyję?"
Rodzice: starają się delikatnie wytłumaczyć "Są dinozaury roślinożerne, które jedzą trawę i liście, i mięsożerne które preferują mięso. Mięsożerne polują, tu właśnie widać jak polowały"
Nela: pokazuje na ofiarę "Ale dlaczego ten dinozaur ma taką smutną minę?"
Rodzice: ale się wkopaliśmy "No bo to gryzienie może go trochę boleć i wcale nie chce być zjedzony..."
Nela: coraz bardziej zmartwiona "A dlaczego temu leci krewka?"
Rodzice: coś tam tłumaczą nie wiedząc ile tak naprawdę powinni mówić 3-latce
Przy wyjściu z muzeum jest oczywiście wielki sklep gdzie odgrywają się tzw. sceny, bo przecież każde dziecko chce pluszowego dinozaura na pamiątkę tu i teraz. U nas jest to samo, więc nie chcąc za każdym razem ulegać gdy dziecię jest wystawione na pastwę marketingowców, wyciągamy coś do pisania i zapisujemy listę życzeń. W miarę działa.
Nela: z błyskiem w oku "Mamo napisz, że ja chcę dinozaura mięsożernego... a a a dla Olafa to kup takiego roślinożernego!"
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz