Zwiedzanie Panama City to sama w sobie ciekawa podróż w czasie. Najstarsza część miasta to Panama Viejo, zbudowana w już na początku 16 wieku a następnie zrujnowana przez liczne pożary i splądrowana przez piratów Henry'ego Morgana 150 lat później. Nela była wstrząśnięta, że ktoś może przyjechać i po prostu zniszczyć i ograbić miasto, "ale dlaczego???" nie przestawała pytać. "A czy ci panowie co okradli Carę i Arlo (jej znajomych), to też byli piraci?" próbowała dopasować nowo nabyta wiedzę do swojej rzeczywistości.
Wkrótce po zniszczeniu Panama Viejo, na innym cyplu wychodzącym w morze powstało Casco Viejo. Obecnie, dzielnica ta to patchwork odrestaurowanych i zrujnowanych hiszpańskich kamienic, budynków i kościołów. Casco Viejo dość płynnie przechodzi w sąsiadujący z nim slums Santa Ana, gdzie można w najlepszym przypadku solidnie dostać po głowie, więc trzeba mieć się na baczności.
Nowoczesną część Panama City, pełną szklanych wieżowców i apartamentowców zamieszkiwanych przez cudzoziemców na lukratywnych kontraktach, zwiedzaliśmy wraz z rodowitą panamką Leydą, którą poznaliśmy "na dzieci" jeszcze podczas snorklingu w Bocas del Toro. Leyda opowiedziała nam dużo o samym mieście i historii swojej rodziny, pochodzi bowiem ze sławnego plemienia Indian Kuna, zamieszkującego archipelag San Blas. Rodzice, którzy wyemigrowali do stolicy chcąc pomóc jej w asymilacji w wielkim mieście mówili do niej po hiszpańsku i nie narzucali swojej kultury. Mimo to Leyda była wielokrotnie dyskryminowana i wyśmiewana z powodu swojego pochodzenia. Zamiast nadstawiać drugi policzek broniła się przed takim traktowaniem i osiągnęła sukces, świetnie mówi po angielsku i cieszy się z dobrej pracy w ambasadzie brytyjskiej. Nikt jej nie podskoczy :). Jest poza tym urocza, uśmiechnięta, niesamowicie gościnna i kochana, obwiozła nas po mieście swoim samochodem, wyposażyła w pamiątki i jeszcze zawiozła na lotnisko.
Muchas gracias por tu hospitalidad Leyda!
Kanał Panamski, łączący Ocean Spokojny z Atlantykiem ma ponad 80 km długości, ale najciekawszą jego częścią są śluzy. Najbliżej położoną jest śluza Miraflores, gdzie można zwiedzić muzeum kanału i zostać zgniecionym przez setki innych turystów chcących zobaczyć spektakl przepływu ogromnych statków przez wąskie śluzy. Przewodnik LP po Panamie zapomniał umieścić takiego mało istotnego szczegółu, że między 11 rano a 2 po południu, nie przeprawia się żadnych statków... zgadnijcie o której tam byliśmy?
Przed przeprawą:
Statki w trakcie przeprawy:
Ujście kanału do Pacyfiku.
Statki i pelikany nad zatoką.
Panorama miasta z Causway.
Duży pan na bardzo małym motorku.
Chłodzenie Olafa w knajpce przy Causway.
My tez bylismy na kanale w tych godzinach co wy!
OdpowiedzUsuńAch ten LP... czyli też takie ćwiczenie cierpliwości sobie zafundowaliście :). Jestem ciekawa czy miasto bardzo się zmieniło odkąd tam byliście. Ale pewnie trudno stwierdzić z tych kilku zdjęć.
UsuńE podoba mi sie ta Panama, moze by tam pojechac kiedys? b.
OdpowiedzUsuńNo przecież zaliczając wszystkie kraje świata nie mógłbyś ominąć Panamy?!!
Usuń