Kontynuując naszą tradycję trzypokoleniowego podróżowania z Dziadkiem Lechem i Babcią Alą, wybraliśmy się do ... Egiptu... zahaczając o Zurych, gdzie odwiedziliśmy znajomych i zjedliśmy litr fondue popijając 2 litrami wina. Było wybornie :).
A co porabialiśmy w Egipcie przez prawie 2 tygodnie? Świętowaliśmy czwarte urodziny Nelluma-Polleluma (!), żeglowaliśmy po Nilu, chłodziliśmy się herbatą z miętą, opędzaliśmy przed najbardziej natarczywymi handlarzami na świecie, obejrzeliśmy 1001 posągów Ramzesa II, wąchaliśmy gaz łzawiący i dyskutowaliśmy z tubylcami o rewolucji, Bractwie Muzułmańskim i M. Mursim.
Opowieści z Egiptu wrzucimy ... jak tylko doba wydłuży się o kilka godzin a Olaf przestanie wstawać codziennie o 5:47 rano :). Na razie, na rozbudzenie czytelniczej wyobraźni - Nela z flagą.
A co porabialiśmy w Egipcie przez prawie 2 tygodnie? Świętowaliśmy czwarte urodziny Nelluma-Polleluma (!), żeglowaliśmy po Nilu, chłodziliśmy się herbatą z miętą, opędzaliśmy przed najbardziej natarczywymi handlarzami na świecie, obejrzeliśmy 1001 posągów Ramzesa II, wąchaliśmy gaz łzawiący i dyskutowaliśmy z tubylcami o rewolucji, Bractwie Muzułmańskim i M. Mursim.
Opowieści z Egiptu wrzucimy ... jak tylko doba wydłuży się o kilka godzin a Olaf przestanie wstawać codziennie o 5:47 rano :). Na razie, na rozbudzenie czytelniczej wyobraźni - Nela z flagą.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz