Tangalle na Sri Lance to takie miejsce gdzie jedynym dylematem (i naturalnie, powodem do kłótni) jest to, czy na basen idziemy rano a na plażę po południu, czy też odwrotnie?
Nasze dzieciaki w niekończącej się piaskownicy...
Jak i na palmowej huśtawce. Grześ oczywiście niepohamowany jeśli chodzi o wysokość bujania niespełna 3.5 letniego Olafa ;).
W samym morzu ciężko było się dzieciom kąpać ze względu na duże fale, ale znaleźliśmy zaciszne zatoczki za skałami, gdzie 'snorklująca' Nela zachwycała się rybkami, jeżowcami i innymi wodnymi żyjątkami. A Olaf i Iga też mogli się potaplać bez obawy, że fala ich porwie.
Piękny, turkusowy i rozbujany Ocean Indyjski.
Popływać można było też w słonowodnym basenie hotelowym. Nie lubimy 'resortów' ale Eva Lanka całkiem nam się spodobała... na 3 dni.
Plażowanie tak biednego Olafa zmęczyło, że drugiego dnia zasnął kamiennym snem w trakcie ... mycia zębów ze szczoteczką w buzi ;).
Nasze dzieciaki w niekończącej się piaskownicy...
Jak i na palmowej huśtawce. Grześ oczywiście niepohamowany jeśli chodzi o wysokość bujania niespełna 3.5 letniego Olafa ;).
W samym morzu ciężko było się dzieciom kąpać ze względu na duże fale, ale znaleźliśmy zaciszne zatoczki za skałami, gdzie 'snorklująca' Nela zachwycała się rybkami, jeżowcami i innymi wodnymi żyjątkami. A Olaf i Iga też mogli się potaplać bez obawy, że fala ich porwie.
Piękny, turkusowy i rozbujany Ocean Indyjski.
Popływać można było też w słonowodnym basenie hotelowym. Nie lubimy 'resortów' ale Eva Lanka całkiem nam się spodobała... na 3 dni.
Plażowanie tak biednego Olafa zmęczyło, że drugiego dnia zasnął kamiennym snem w trakcie ... mycia zębów ze szczoteczką w buzi ;).
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz